Jerzy Jarniewicz

Społeczny Instytut Wydawniczy Znak

Społeczny Instytut Wydawniczy Znak 2016-10-11
Autor: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak

„Przypomina skrzyżowanie chłopca z chóru dziecięcego i beatnika. Pan Dylan ma twarz cherubinka i czuprynę potarganych włosów, które częściowo zasłania czarna sztruksowa czapka”. Tak opisuje Boba Dylana recenzent The New York Times, uczestniczący w jego koncercie w małym nowojorskim klubie folkowym. Jest rok 1961 i ani dziennikarz, ani prawdopodobnie nikt inny na widowni nie przypuszcza, że ma przed sobą przyszłego laureata najważniejszych nagród świata kultury: Oscara, Pulitzera, Grammy i literackiego Nobla.

Ale to tam, w dość obskurnych kawiarniach Greenwich Village, artystycznej dzielnicy Nowego Jorku, Dylan śpiewa swoje pierwsze, odważne protest songi. Dwa lata później usłyszy je niemal trzystutysięczny tłum uczestników „Marszu na Waszyngton”, podczas którego Martin Luther King wygłosi swoje słynne przemówienie, zaczynające się od słów „Mam marzenie…”. Bob Dylan to więcej niż pieśniarz., to żywa manifestacja kontrkultury i ducha rebelii.

Zaczęło się w San Francisco w czasie „lata miłości”, kiedy to beatnicy przekazali pochodnię wolności hippisom. Czy też może w Londynie, kiedy Beatlesi zainspirowani działaniem pewnej substancji psychoaktywnej nagrali Orkiestrę Klubu Samotnych Serc Sierżanta Pieprza – płytę, która zmieniła historię muzyki. A może w ogarniętym anarchistyczną rewoltą Paryżu albo podczas koncertu w Newport, kiedy Bob Dylan z folkowego śpiewaka stał się głosem pokolenia rocka? Lata 60. to czas obyczajowej rewolucji, politycznego, społecznego i artystycznego wrzenia, które ogarnęło powojenną generację po obu stronach Atlantyku.

Jerzy Jarniewicz, poeta i eseista, znawca literatury i kultury anglosaskiej oraz znakomity tłumacz, prowadzi czytelnika przez świat dzikiej, idealistycznej, niebezpiecznej i inspirującej kontrkultury. To sugestywna i oryginalna opowieść, rozpisana na głosy zarówno tych, którzy śpiewali „All you need is love”, jak i tych, którzy wypaczając idee pokojowej rewolucji, siali miejski terror.

Książka wypełnia istotną lukę w polskim piśmiennictwie. Tak wszechstronnie, kompetentnie i pasjonująco opisanej panoramy kontrkultury jeszcze nie mieliśmy.


„Całe te czasy, jak z obrazów Hieronima Boscha, były nadrealistyczne i psychodeliczne, a potem się wszystko zżarło i została tylko pustka. A ja nadal bawię się w kolorową wizję świata, czego życzę każdemu, kto przeczyta choć kawałek tej książki.ˮ

Jurek Owsiak

„Czytajmy tę książkę: dowiemy się z niej wiele o fascynującej epoce sprzed półwiecza, ale przede wszystkim dowiemy się także czegoś o nas samych. Tu i teraz.ˮ

Tadeusz Sławek